niedziela, 28 października 2018

Wash team

"I hear my battle symphony
All the world in front of me
If my armor breaks
I'll fuse it back together
Battle symphony
Please just don't give up on me
And my eyes are wide awake"*


Zitajta!




Cokolwiek byś nie przeglądał związanego z szeroko rozumianą fantastyką, to zewsząd pojawia się głos, a może i nawet apel, że człowiek nie ma już kompletnie sił na czasochłonne męczenie się z hobby. "Erpegowcy" już nie chcą czytać opasłych tomisk, które opisują skomplikowaną mechanikę, dosyć już z rozbudowanym światem podzielonym na tysiące pomniejszych krain. Dlatego dużo jest prostych i szybkich gier jak: Fajerbol, Beszamel, Obcy na dzielni, Mecha Myszy czy Adventurers! - mam chrapkę na wszystkie tytuły. Mega super duper  planszówki zostają tylko dla koneserów - akurat tak było od zawsze. Na bitewnych wrotach tu i ówdzie powiewa wiatr niosąc coraz częściej słowo nadziei "speedpainting". Nie ma się co dziwić, ludzie którzy swoimi pomalowanymi figurkami mogliby obdzielić całą kamienice, osiągnęli już satysfakcjonujący  lvl. Dalsza droga jest dla idealistów - tak mi się wydaje, mi amatorowi. Pod postacią "speedpainting" kryją się różne odpowiedzi, jedną z nich jest na pewno malowanie samymi, ewentualnie wspomaganie się w dużej ilości łaszami (brrr, cierpnie mi skóra). Nie będę tu rzucał linkami, bo ten co chce znajdzie odpowiednie filmiki czy inne materiały. Ja spróbowałem i chyba znalazłem to czego szukałem w malowaniu. Oczywiście sama metoda wcale nie jest taka szybka jakby się mogła wydawać, nadal trzeba wykańczać modele żeby podnieść ich walor estetyczny. Jednakże daje niezłego kopa, jeśli mamy zamiar pomalować całą armię w rozsądnym czasie. W dość szybkim tempie dokończyłem malować ostatnich pięciu zielonych wojowników. Teraz będę się brał za dziki i ich jeźdźców. Albo spróbuję gang dziewczyn pchnąć do przodu? Wiem że do znudzenia pokazuję kolejnych orków, ale ci są naprawdę w dechę. Walczyłem ze zdjęciami i musiało się to skończyć kompromisem, inaczej bym ich nigdy nie pokazał.

wtorek, 16 października 2018

Mysie opowieści:To nie są tanie rzeczy.

" D d d d doktor psychoroman chorą ma naturę
2 lata temu d dostał w głowę 4 kule
p p ponoć to to nie zabolało go w ogóle
dlatego też jest ów sanatorium królem
on to wynalazł surrealistyczną recepturę
kiedy podaję mi mixturę unoszę się w górę
lewituję w górę... "*


Zitajta!


Znalazłem się w pewnym sensie w kropce, czyt. stanąłem pod ścianą. Kupić figurki i nie mieć czym ich pomalować, ani jak ich przenieść, bo brak pudełka. Kupić (kolejne) farbki i inne akcesoria, pomalować to co zostało? A zostały orkowie na dzikach od Mantica i cały gang Escherek. Chociaż trzeba tu oddać sprawiedliwość, że i tak nie kupiłbym wszystkich potrzebnych mi farb. Jest tego stanowczo za duuuuużo! Albo kupić w końcu puzderko i dokończyć resztę? Zdecydowałem się na mały miks. Zrobiłem drobne zakupy, bo ostatnio ciężko wygospodarować nawet te kilka złotych na hobby. Letnie wydatki zaatakowały i przytłoczyły mnie z każdej strony. 

Przyszła dziś paczka! Oto co się w niej znalazło: