piątek, 12 maja 2017

Wierszyk

"Zdradliwa wena raz jest raz jej nie ma
Ja ją prowokuję bo to moja domena
Dla mnie mikrofon i dla mnie jest scena
A co dla Ciebie zapytaj siebie, siebie, siebie"*


Zitojta!


Muszę się przyznać, że Bitewne Wrota motywują i inspirują! Co chwilę ktoś wrzuca swoje prace.
Z tej euforii napisałem wierszyk:


Świątek, piątek czy niedziela - cały czas kręci się ta karuzela!
   Rano wstanę, to zjem tosta, włączam kompa, widzę posta. 
Są gobliny i żołnierze, ktoś maluje nietoperze! 
   Po południu Maniex wrzuci, wtedy nikt się już nie smuci.
Chcesz poczytać? Przybądź w czwartek, bo w co czwartek u Gervaza jest stos kartek.
   Każdy z pędzlem za pan brat, gotów pomalować cały świat.
Ktoś pomoże i doradzi, kiedy trzeba poprowadzi.
   Może duszę zainspiruję? Powiem szczerze: ja spróbuję!
Więc nie czekaj gościu miły, nim sam wpadniesz do mogiły!
   Czas to zając - wciąż ucieka. Siądź wygodnie, nastaw mleka.
Mamy różnych WyWrotowców. Jeden nawet został się dekarzem, ale w sercu jest malarzem!
   Powiesz sobie:  "Ehh, to nie dla mnie są te bzdety". Lepiej spójrz na te maaakiety!
Na sam koniec morał taki: Znajdziesz wszystkie świata smaki!


Lala
Ps. Przyznaj się! Zajrzałeś tu tylko dlatego, że zobaczyłeś kota? ;)


*Kaliber 44 - Wena

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz